Broniła szczeniaka, sama została zaatakowana

W niedzielę w parku Cytadela miała miejsce niebezpieczna i bardzo stresująca sytuacja. Kobieta spacerowała ze swoim 5-miesięczną suczką rasy cavalier, kiedy podbiegł do nich pies bez smyczy i kagańca.

Kobieta zareagowała błyskawicznie i odciągnęła szczeniaka od psa, który pojawił się praktycznie znikąd. Kiedy kobieta odezwała się do właściciela i podniesionym tonem zwróciła mu uwagę, że nie powinien spuszczać ze smyczy psa, szczególnie że jest on agresywny, mężczyzna, zamiast powstrzymać psa, zaatakował kobietę.

Agresor z dużą siłą uderzył w twarz właścicielkę szczeniaka, a ta nieprzytomna upadła na ziemię. Mężczyzna pospiesznie oddalił się z miejsca zdarzenia.

Policja, która pojawiła się na miejscu zdarzenia, wspólnie z zaatakowaną kobietą poszukiwała napastnika na terenie parku, a także w jego okolicy. Niestety poszukiwania nie przyniosły efektów.

Kobieta wzięła sprawy we własne ręce i zaczęła poszukiwania napastnika na portalu społecznościowym. To było dobre posunięcie, dzięki któremu już po kilku godzinach od publikacji posta sprawca trafił w ręce policji.