Rolnicy wyrażają sprzeciw wysokim cenom – trwają protesty

Wiele osób wyraża sprzeciw dotyczący bierności rządu względem polskich rolników. Zdaniem wielu protestujących aktualni rządzący nie robią zbyt wiele, aby poradzić sobie z problemami gospodarczymi, jakie wpływają na możliwości rolników. Między innymi dlatego na ulicach Piły i okolicach tego regionu widzimy dziś liczne protesty. Jednak o co dokładnie chodzi i czego domagają się protestujący? Aktualnie nawozy dla rolników niezbędne do produkowania powszechnej żywności podrożały już o ponad 300%. To trzykrotne podwyżki elementarnych zasobów wykorzystywanych w rolnictwie.

Gospodarka polskich rolników zaczyna się w ten sposób powoli wykrwawiać. Wielu mniejszych rolników zwraca uwagę na to, że produkcja dosłownie przestaje im się opłacać przez to, że muszą ponosić kuriozalne koszty. W ten sposób rząd pośrednio doprowadza do ruiny wielu małych gospodarstw rolnych, które nie mogą wyprodukować dostatecznie dużych przychodów. Dziś podejrzewa się, że kolejne zmiany gospodarcze będą następnym ciosem wymierzonym w rolników. Oszacowano, że zbliżające się zmiany mogą sprawić, że rolnicy zaczną produkować w Polsce aż 20% mniej żywności.

Ceny mogą odbijać się nie tylko na osobach odpowiedzialnych za produkcję, wkrótce efekty odczują również sami konsumenci

Zatem kto powoduje wysokie ceny, które przeszkadzają nam coraz bardziej w naprawie gospodarki? Kto jest prowodyrem protestów? Często emeryci mają pretensje do rolników, że ceny ich produktów w sklepach są wysokie. Tymczasem zwracają oni uwagę obywateli na to, że wcale nie mają wpływu na wysokie ceny ustalane przez zagraniczne sklepy, ponieważ sami sprzedają swoje towary bezpośrednio w niższych cenach. Coraz częściej w Polsce dochodzi do rezygnacji produkcji trzody i bydła. Ponieważ rolnikom hodowanie zwierząt niezbyt się opłaca.

Najgorzej mają jednak sadownicy. Uważają, że w roku 2022 są na dobrej drodze do zbankrutowania. Czasami trzymają swoje warzywa i owoce w chłodniach, ponieważ nie mają gdzie ich sprzedawać. Z kolei taka sytuacja wymaga nakładu dodatkowych kosztów, aby zabezpieczyć ich towary konsumpcyjne. Wielu branżowych gigantów coraz częściej nakłada również wysokie marże i tanio skupuje towary. Ze względu na to stają się ogromną konkurencją dla małych gospodarstw, które nie mają żadnych możliwości, aby konkurować z gigantami sklepowymi rozsianymi po całej Polsce.