Z lokalnego działacza partii Prawo i Sprawiedliwość, Adama Bogrycewicza, twierdzi się, że skorzystał finansowo z Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), zarabiając sumę 400 tys. złotych. Informacje te ujawniła posłanka Maria Janyska. Kwestionuje ona nie tylko same szczegóły współpracy radnego sejmiku z CPK, ale także kwotę wynagrodzenia, którą otrzymał. Adam Bogrycewicz stanowczo zaprzecza postawionym zarzutom.
Informacje te przez długi czas były utajnione. W październiku 2021 roku, Maria Janyska wraz z grupą posłów wystosowała interpelację poselską dotyczącą CPK. Pytano m.in. o liczbę zatrudnionych w spółce osób oraz o potencjalnych przedstawicieli spółki na terenie regionu. Jak jednak przyznaje sama posłanka, uzyskane odpowiedzi były niejasne lub niezgodne z prawdą. Dopiero po zmianie układu sił politycznych, posłance udało się uzyskać pełen dostęp do żądanych informacji.
Maria Małgorzata Janyska, jako posłanka na Sejm RP, wyraża obawy co do uczciwości procesu. Zastanawia się, czy stanowiska, które były przedmiotem zapytania, nie były fikcyjne i czy nie służyły jako pretekst do uzyskania funduszy na cele polityczne. – Skoro w tak prostej sprawie są kłamstwa i oszustwa, to jest pytanie czy te stanowiska nie były fikcyjne? Czy to nie była czasem próba jak w wielu innych miejscach jak dziś się dowiadujemy, wyciągania pieniędzy na swoje polityczne cele? – pyta posłanka.
Wedle informacji, które ujawniła posłanka KO, Adam Bogrycewicz, współpracując z CPK poprzez swoją firmę, od lipca 2020 do grudnia 2021 roku otrzymywał miesięczne wynagrodzenia w wysokości 10 tys. złotych netto. Od stycznia 2022 roku kwota ta zmniejszyła się do 7 tys. złotych netto.
Maria Janyska zauważa również, że ostatnia umowa Bogrycewicza z CPK miała obowiązywać aż do 31 stycznia 2024 roku, co jest okresem po przewidywanej zmianie władzy. Całkowite wynagrodzenie, jakie miał otrzymać Bogrycewicz w trakcie trwania umowy, wynosiło 400 tys. złotych netto – wylicza posłanka.